Poprowadziła ich do sali informatycznej znajdującej się na drugim piętrze. Była nią klasa na końcu korytarza. Na przerwach praktycznie nikogo tu nie było więc na całym holu panował spokój.
- Jakie macie tu oprogramowanie? Z jaką prędkością działa internet? Zaczęłiście już programowanie? - gadała jak najęta Zoya, a Andrew tylko oparł się o ścianę obserwując Lisę. Zo kącikiem oka obserwowała Bena.
-W takim razie chodźcie.-poprowadziła ich na hol i wskazywała im kolejno sale. Biologia, przyroda... Gdy doszli na drugi koniec korytarza zeszła piętro niżej. Ben spojrzał ukradkiem na Zo.
Zoya popatrzyła na nią jak na chorą umysłowo. - NEVER! - Zacytuję cię Zo "Never say Never" - Zoya miała ochotę go walnąc, dlaczego on wyłapuje wszystkie jej teksty?
-Bardziej niż wy.-mruknął. -Ben!-warknęła i zdziałczyła go po głowie. -Ał!-mruknął. -Jak masz mówić takie rzeczy to nie odzywaj się w ogóle!-nakazała ostro.